Gdy wróciłam do domu usiadłam na łóżko i zaczęłam czytać książkę. Z lektury wyrwał mnie klakson samochodu przed domem. Spojrzałam na zegar. - O boże, już 15:13, a ja jestem umówuona z Pablem na 16:00!!!-Wykrzyknęłam. Zaczęłam ubierać się w czarną obcisłą mini ,fioletową bluzkę na ramiączkach, czarny krótki sweterek z fioletowymi sznureczkami do wiązania, pomalowałam usta czerwoną szminką, a oczy tuszem do rzęs. Upięłam loki w kok i zbiegłam po schodach na dół. Założyłam czarne lśniące szpilki, chwyciłam torebkę i podbiegłam na najbliższy postój taksówek i wsiadłam do jednej z nich. Gdy dojechałam do kina była równo 16:00. Pablo czekał na mnie pod wejściem.
-Hej misiu!-powiedziałam
-Yyy, a tak, hej kochanie-powiedział oglądając się za atrakcyjną blondynką
-PABLO!!!-krzyknęłam
-Eee... Tak?-zapytał głupkowato
-Nie wiesz?-zapytałam z ironią
-Nie...-odpowiedział Pablo
-Nic już...-powiedziałam-Chodźmy już, bo się na film spóźnimy
***
Weszliśmy na salę kinową, a obok Pabla usiadła ta sama dziewczyna na którą się lampił. Objęliśmy się i oglądaliśmy jakąś tandetną amerykańską komedię romantyczną pt. "I'm sex bomb". Jakoś w połowie filmu szepnęłam do Pabla-Muszę iść do toalety.-Pablo powiedział tylko OK i uwolnił mnie z uścisku. Gdy wracałam i weszłam na salę zobaczyłam Pabla flirtującego z...... dziewczyną która koło niego usiadła!!! Chwilę później ta dziewczyna prawie go pocałowała, a on nie miał nic przecielwko temu! Naszczęście tylko prawie, bo wkroczyłam w odpowiednim momencie. Żuciłam się na nich jak żmija.
-JAK MOGŁEŚ MI TO DO CHOLERY ZROBIĆ!!!-wrzeszczałam przez łzy
-A TY? JAK MOGŁAŚ PRZYSTAWIAĆ SIĘ DO MOJEGO CHŁOPAKA!!!-wrzeszczałam na blondynkę. Byłam wściekła. Dopiero teraz zorientowałam się że jestem w kinie, ale nie obchodziło mnie to. Nagle wybuchłam płaczem i wybiegłam z kina. Za mną Pablo.
-Kochanie!-Zawołał Pablo
-Kochanie? Jakie znowu kochanie?!? Najpierw oglądałeś się za tą laską jak ruszała dupą, a później ją prawie pocałowałeś i śmiesz mówić do mnie kochanie?!?!-wrzasnęłam zalewając się łzami
-Eeem... Tak...-Odpowiedział Pablo
-Jesteś głupi!-Powiedziałam po czym odbiegłam
-Ale...-usłyszałam tylko to...
***
Gdy szłam do domu oglądali się za mną przechodnie, kilku nawet spytało się co misię stało. "Nic" odpowiadałam po czym odchodziłam. Wyglądałam straszenie: oczy podpuchnięte, tusz do rzęs na policzkach, rozmazana szminka, którą miałam również na zębach... Gdy doszłam do domu zauważyłam Violettę, która dzwoniła dzwonkiem do moich drzwi.
-Och Angie, co ci jest?-spytała Viola przytulając mnie...
-------------------------
Podobało się? Długi rozdział, nie? Pisała Ni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz