Powered By Blogger
Powered By Blogger

poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział 25 - Rozdział widziany oczami Vilu

Angie teoretycznie nie wchodzi do łóżka. Cały czas jeździ na wózku (bo ma złamaną nogę) do toalety zwymiotować. Co jakiś czas mdleje a do tego tata musi ciągle być przyniej żeby pocałować , przytulić , pomóc w czymś i itp. Tata i Angeles są dla siebie stworzeni mają to coś co ich łączy bardzo to ich łączy . Ooo za 5 min. mam zajęcia  bardzo nie mogłam się ich doczekać bo przecież jak siedzisz w szpitalu tak dwa tygodnie i kochasz muzyke a nie możesz nic robić z nią związanego no to chyba nie można się spóźnić prawda? - Pa tato pa Angie ! - krzyknęłam i poszłam do garażu po rower wsiadłam na rower miejski i pojechałam . Kiedy jechałam zauważyłam że dużo chłopaków się za mną ogląda przecież ja mam Leona ach... Rozmażyłam się BACH spadłam z roweru przez chwile niewiedziałam co robić jednak przyszedł mój anioł stróż Leon - Choć pomogę ci - powiedział Leon i mnie podniósł ach .... Vilu ogarnij się -Dziękuję - powiedziałam i nagle zobaczyłam że stoje przed studio właśnie zaczynały się lekcje które kocham i pobiegłam....

                                                 ***
                                        2  godz. później
Przerwa jest fajna ale pod jednym warunkiem że jest na dworze a dzisiaj właśnie była na dworze
Usiadłam na murku i się zamyśliłam nagle obok mnie usiadł Leon i mnie przytulił .....


Pisała be...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz