-Tak-uśmiechnęłam się
-Co tak?-zapytała się Vilu
-Że to jest Martina i Jorge-odparłam
-Ładnie-powiedziała i wzięła od Leona Misia-To dla nich
-Dzięki!-wzięłam misia. Nagle do sali wpadła Francesca z wielką paczką
-Dzień dobry, to dla maluszków!-przywitała się i dała mi paczkę
-Dziękujemy...-powiedziałam-Idę się przebrać-wzięłam z walizki koszulę do karmienia z kotkiem i klapki
Związałam włosy w kitkę i poszłam do sali. Usiadłam do łóżka i przejęłam śpiące dzieci od Violetty
-My jeszcze pójdziemy się przejść-powiedziała Viola-Choć Fran-został tylko German... Dzieci zaczęły płakać
-Trzeba nakarmić...-odparłam i rozpiełam guziczki w koszuli i przystawiłam materaracyk-German, podasz pieluszekę tetrową?-zapytałam
-Jasne... Pieluszka... Tetrowa...-mamrotał German grzebiąc w walizce
-Matko, German, tam obok przewijaka jest!-poddenerwowałam się
-Oj, dobra, nie denerwuj się!-odparł i podał mi pieluszkę. Gdy nakarmiłam dzieci wyjęłam pieluchy i ubrałam je dzieciom. Gdy chciałam założyć im śpiochy weszła pielęgniarka z dwoma inkubatorami
-Niech Pani ich nie ubiera! Włożę je do inkubatora... Niech Pani ze mną podejdzie do zabiegowego to zrobię kilka badań, szczepionkę i dam im węflony... Nie stety, ale muszą to mieć ponieważ są z 7 miesiąca ciąży...-powiedziała i poszłyśmy... Weszłyśmy do wielkiej sali, gdzie pielęgniarka zrobiła badania i wbiła w rączke najpierw Martiny, a później Jorga węflony i obwiązała bandażem. Później zrobiła szczepionki. Martinie założyła plasterek z księżniczkami, a Jorgowi ze Spider Manem... Wzięła 2 kroplówki i zaniosłam dzieci do sali. Tam podłączyła dzieci do kroplówek i włożyła do inkubatorów.
-----------------------
W telefonie wydaje się długi...
Ni<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz